Forum - Porady - Wypadek:

Ciekawe lub śmieszne wypadki

Autor
Tre��

2010-08-03 20:04:16
Zakładam ten temat, aby usłyszeć i podzielić się relacjami z "ciekawych" wypadków. Chodzi mi albo o sytuacje typu głośnej serii zdjęć audi owiniętego wokół drzewa, gdzie kierowcy nie stało się absolutnie nic, albo sytuacja, gdzie głupota sprawcy wypadku wywołuje salwy śmiechu. Jako przykład moja opowieść:

Niedaleko Białej Podlaskiej w jednej z małych wiosek mieszka mój kolega, który był świadkiem pewnych ciekawych wydarzeń - miejscowy żulik jeździł sobie maluszkiem - oczywiście nigdy na trzeźwo - i tak jeździł, aż do czasu, kiedy przy zjeździe z górki - bo w innym przypadku by się jego wyścigówa nie rozpędziła - wylądował na drzewie, wywaliło go przez przednia szybę w gałęzie i tam zasnął... Na miejsce przyjechała policja, ale nie znajdując nigdzie dookoła kierowcy - sholowali samochód, aby potem zwrócić się z roszczeniami do właściciela z kartoteki. Koleś, bez żadnych obrażeń po wypadku, poza lekko otartą gębą na gałęziach i szybie, budzi się po kilku godzinach i widzi, że samochodu nie ma i tak sie wkurzył, że kopnął z całej siły w jakiś kamień łamiąc nogę w 4 miejscach :D Sytuacja nie jest wymyśloną anegdotą - ale rzeczywiście miała miejsce.

Paweł Robert
Kostecki
2010-08-03 22:50:03
Wypadki nigdy nie są śmieszne gdyż zawsze ktoś jest poszkodowany.

Ale z ciekawszych które przeżyłem to na pewno było to. Znajoma ojca spiesząc się do pracy zapomniała zaciągnąć hamulec ręczny do końca. Dodatkowo stała na górce. Samochód zaczął się toczył, rysując po drodze kilkanaście samochodów. Samochód zatrzymał się dopiero na murze przy głównej drodze.

2010-08-08 15:00:48
Nie każdy wypadek oznacza ofiary - ba w 70% przypadków w wypadku poszkodowany jest tylko samochód, a głupota ludzka często wywołuje, że uśmiech sam się ciśnie na twarz.

Przykładem czegoś takiego dla mnie będzie klasyczny przykład wjechania jednego samochodu drugiemu jak to się mówi "w d***" Tyle, ze wjechała Toyota Supra wersja sportowa z obniżonym podwoziem w Opla Kadeta kombi, w rezultacie czego nie nastąpiło zderzenie, a toyota wbiła się pod opla i gdyby kierowca w porę nie wyhamował to pewnie kadet znalazłby się na dachu supry, albo wylądował za nią. W tym przypadku jednak tylny zderzak opla znalazl sie przed jego tylnymi kolami, a toyotka miała zbitą lampę i porysowana maskę.

2010-08-25 14:28:23
Ale z ciekawszych które przeżyłem to na pewno było to. Znajoma ojca spiesząc się do pracy zapomniała zaciągnąć hamulec ręczny do końca. Dodatkowo stała na górce. Samochód zaczął się toczył, rysując po drodze kilkanaście samochodów. Samochód zatrzymał się dopiero na murze przy głównej drodze.

Nie o tym mówisz przypadkiem? https://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100805/wypadki/780501748

2010-08-29 08:41:14
Witam. Wypadki, jak ktoś zauważył, śmieszne same w sobie nie są, ale czasem sytuacje z nimi związane bywają zabawne.

Zdarzenie miało miejsce już dobrych parę lat temu. Kolega jadąc Fiatem 125 do pracy, w stanie, powiedzmy wczorajszym, nie wyhamował i uderzył w tył stojącego na światłach Mercedesa- dostawczaka. Najechanie typowe, lekkie, bez poważniejszych strat. Chcąc załagodzić sprawę z kierowcą Mercedesa, kolega szybko wysiadł z auta i udał się w kierunku szoferki furgonetki. Wiedział że gdyby tamten wezwał policję miałby spore kłopoty, bo huh z ust miał na jakieś 1,5 promila. No więc podchodzi, otwiera drzwi szoferki, a tam kierowca ze stężeniem chyba dwa razy większym. Jak szybko się stuknęli, tak szybko się rozjechali, każdy w swoją stronę.

2010-08-29 08:56:09
Świadkiem podobnej sytuacji była moja żona. Przy jednej z uczelni w moim mieście spóźniona studentka podobnie zostawiła swoje, bodaj seicento, i pobiegła czym prędzej na zajęcia/egzamin.......nieważne gdzie pobiegła :-)
W każdym razie jej samochodzik zaczął toczyć się do tyłu wprost pod maskę nadjeżdżającego..........radiowozu straży miejskiej :-) Próbuję sobie wyobrazić ich miny gdy przed ich maską przetoczył się samochód widmo :-)
Na szczęście nikomu nic się nie stało, autko zatrzymało się na jakimś krawężniku, czy tam słupku (nie wiem dokładnie).
No i oczywiście sprawa zakończyła się mandatem :-)

2010-08-29 11:22:39
Podobną sytuację przedstawił mi znajomy, widział kiedyś kobietę, która usiłowała wjechać w bardzo wąską bramę. Poobijała cały samochód, brama też była pozginana. Była z dzieckiem, więc wyszła szybko z samochodu i pobiegli razem w stronę centrum. Samochód postawiła na chodniku.
 

Dodaj twoją odpowiedź˝

Imię i Nazwisko / Ksywa
E-mail ( Informuj mnie o nowych wpisach. )
Treść:

Twoja wypowiedź musi zostać sprawdzona przez naszych administratorów, akceptowane będą tylko wypowiedzi zgodne z regulaminem forum eGazety mó-samochód.pl.



Giełda




Cena: 0.00 zďż˝
© 2010 - 2024 Internetowy magazyn motoryzacyjny moj-samochod.pl Redakcja|Reklama|Regulamin|Polityka Prywatności|Kontakt