
Zacięta walka o pierwsze miejsce toczyła się między dwoma zawodnikami, który rozpoczeli serie wyścigów z drugiej linii. Michał Dobrowolski jechał jednak na tyle dobrze, że udało mu się obronić swoją pozycję i był dzięki temu o 0,424 sekundy szybszy na mecie od Stanisława Kostrzaka.
Swój talent i doświadczenie pokazał Łacisz. Startując z końca (17 pozycji), w ciągu jednej rundy odrobił 10 miejsc. Jechał bardzo dobrze, wykorzystując błędy przeciwników. Niestety także i on się ich nie ustrzegł - na 3 okrążeniu doszło do kontaktu jego Kii Picanto a Kią Dobrowolskiego. Dobrowolski przez to wyleciał z toru, a Łacisz otrzymał karę drive trough, przez co z cieżko wypracowanego 6 miejsca, spadł niemal na koniec stawki. Na tym błędzie Łacisza się nie skończyło - drugi był poważniejszy i skutkował dachowaniem Kii Steinhofa.
Walka o pierwsze 3 miejsca toczyła się między Jakubem Sudołem, Konradem Wróblem, a Bartłomiejem Mireckim. Do końca wyścigu nic się w tej kolejności nie zmienialo. Chwilę spokoju spróbował wykorzystać tuż przed metą Kostrzak. Zagranie się opłaciło i na linii mety wyprzedził on Bartłomieja Mireckiego o 26 tysięcznych sekundy. Wyścig zakończył się w następującej kolejności Sudoł, Wróbel, Kostrzak.
W klasyfikacji generalnej nastąpiło mocne tasowanie pozycji. Mimo straty trzeciego miejsca, powodów do narzekania nie będzie miał Bartłomiej Mirecki, który po dzisiejszych wyścigach został liderem klasyfikacji, wyprzedzając Zbigniewa Łacisza o 5 punktów. Na trzecie miejsce awansował Damian Łata.